Śnieg – Wiadomy Zamek

Dzisiejszy nieco błękitno-szarawy odcień Żuław, Wiadomy Zamek przysypany śniegiem i cisza w powietrzu – to wszystko spowodowało, że nawet mi się ten kawałek zimy spodobał. A perspektywa 68 dni do wiosny i poworotu do wieloletniego liczenia boćków na trasie, wraz z mozolnym wypełnianiem ankiety – spowodowała, iż nawet zapomniałam zmarznąć 😉

Nocne w Wiadomym Zamku

Od iluż to już lat jeżdżę na Nocne Zwiedzanie do Wiadomego Zamku? Nie pamiętam… może od dziesięciu?

Za każdym razem jednak zachwyca mnie tak samo 🙂

Nie zawsze robię zdjęcia, bo nie zawsze mam na to czas. Tym razem jednak, jako, że moja grupa nieco się opóźniła, miałam dość czasu, by posłuchać wieczornej ciszy i wiatru na krużgankach. Spotkałam jakiegoś zapóźnionego nietoperza – pewnie zbyt przejętego, że tylko 100 dni do wiosny, by zahibernować 😉

To, co mi wpadło w obiektyw – zamieszczam TUTAJ.

Miłego oglądania 🙂

Kto jeszcze nie zwiedzał Wiadomego Zamku nocą, koniecznie musi to nadrobić – wrażenia niezapomniane. Więcej bowiem widać  nocą, gdy światło dzienne nie rozprasza 🙂

Wietrznie – Wiadomy Zamek w sobotę – migawki

Kiedy wstawałam dzisiaj o 6:00, Koty Gremialne głębiej wcisnęły się w kołdrę. Malucha spod oka obserwowała moją poranną krzątaninę, ale kiedy zeszłam do kuchni na kawę, obie jednak przybiegły – prosto do misek 🙂

Powodem mojego porannego zerwania się w ten niesamowicie wietrzny dzień – było szkolenie w Wiadomym Zamku.

Umówiona byłam (wraz z Agą S. Asią K. i Daną L.) z zaprzyjaźnionymi elblążanami na szkolenie, jakie obiecał im niezmordowany B.J.

No i spędziłyśmy kolejny wspaniały dzień na Wiadomym Zamku, ganiając za B.J. po tarasach, krużgankach i piwnicach… Niby słyszałyśmy już co-nieco z tych ciekawostek podczas naszego kursu, a także podczas kolejnych szkoleń. Ale jak to Aga S. skwitowała – B.J. można słuchać, nawet jeśli czyta książkę telefoniczną 🙂

A, że podczas słuchania, Zamek Wiadomy sam pchał się w obiektyw – to załączam rezultat.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

No i jak zwykle – chodząc po Zamku (i marznąc niesłychanie w dzisiejszym przenikliwym wietrze) obie z Agą (po raz kolejny) zdałyśmy sobie sprawę z tego, jak cennym miejscem jest dla nas ta Największa Kupa Cegieł w Europie 🙂

Wiadomy Zamek – jesiennie

Nie ma drugiego takiego miejsca, które dawałoby mi tyle radości – ile daje Wiadomy Zamek.

Swoją drogą – upowszechniła się już ta nazwa, i wszyscy już wiedzą, CO to za miejsce, gdy mówię, czy piszę: Wiadomy Zamek.

Mało tego – określenie WIADOMY ZAMEK zaczyna już żyć własnym życiem 🙂

Bez względu na to, czy z grupą, czy tylko dla mnie, czy na szkoleniu czy na nocnym, Wiadomy Zamek za każdym razem wygląda inaczej. I za każdym razem prowokuje robienie zdjęć. Ile ich mam w swojej kolekcji, odkąd go sobie zdobyłam ??? Nie wiem. Nie liczyłam 🙂

Średniowieczna siedziba władzy… Duma i ideologia – władza duchowa i świecka nad maluczkimi.

Wciąż słychać echa dawnej świetności. Trzeba tylko umieć słuchać…