Kiedy wstawałam dzisiaj o 6:00, Koty Gremialne głębiej wcisnęły się w kołdrę. Malucha spod oka obserwowała moją poranną krzątaninę, ale kiedy zeszłam do kuchni na kawę, obie jednak przybiegły – prosto do misek 🙂
Powodem mojego porannego zerwania się w ten niesamowicie wietrzny dzień – było szkolenie w Wiadomym Zamku.
Umówiona byłam (wraz z Agą S. Asią K. i Daną L.) z zaprzyjaźnionymi elblążanami na szkolenie, jakie obiecał im niezmordowany B.J.
No i spędziłyśmy kolejny wspaniały dzień na Wiadomym Zamku, ganiając za B.J. po tarasach, krużgankach i piwnicach… Niby słyszałyśmy już co-nieco z tych ciekawostek podczas naszego kursu, a także podczas kolejnych szkoleń. Ale jak to Aga S. skwitowała – B.J. można słuchać, nawet jeśli czyta książkę telefoniczną 🙂
A, że podczas słuchania, Zamek Wiadomy sam pchał się w obiektyw – to załączam rezultat.
No i jak zwykle – chodząc po Zamku (i marznąc niesłychanie w dzisiejszym przenikliwym wietrze) obie z Agą (po raz kolejny) zdałyśmy sobie sprawę z tego, jak cennym miejscem jest dla nas ta Największa Kupa Cegieł w Europie 🙂
Na zamku byłam w zeszłym roku ale jeszcze raz bym sobie pojechała – tym razem na spokojnie, powolne zwiedzanie we własnym tempie. Chciałabym przypatrzeć się detalom, popodziwiać, pozachwycać. Takie ekspresowe zwiedzanie z przewodnikiem (trwało ok 2,5 h) pozostawiło wielki niedosyt. Ciągle musiałam gonić grupę, bo zostawałam w tyle (a bo coś podziwiałam, a bo chciałam zdjęcia zrobić a na to czasu nie ma…). Następnym razem będę się tam szwędać i pewnie cały dzień mi tak zejdzie ;p Tylko jeszcze mapa zamku by się przydała, bo to idzie się zgubić 😛
Ciekawa jestem także ile pomieszczeń jest niedostępnych dla przeciętnego turysty. Zwiedzała Pani także takie miejsca? 🙂
tak 🙂 i za to też kocham Wiadomy Zamek. Jak tylko mam czas – jadę poszwendać się bez celu. Tak też szwendały się ze mną moje Dzieciaki, niemal wychowane na Zamku. Znały go lepiej niż swoje osobiste kieszenie 😉
pozdrawiam serdecznie i na wyprawę do Zamku radzę wybrać czas albo przed albo tuż po sezonie. Tak by ominąc te dzikie tłumy 😉
Wow! To Pani dzieci miały frajdę 🙂 Rewelacja!
A czy orientuje się Pani, czy dostępne są mapy zamku?
w jednym z przewodników po Zamku – tym kolorowym z mnóstwem zdjęć – Malbork Ilustrowany – Światowe Dziedzictwo UNESCO pod red. dyr.Mariusza Mierzwińskiego są nawet detaliczne plany 🙂
do kupienia w księgarni zamkowej, na dole, pod Wielkim Refektarzem na Średnim – wejście albo przez Pałac, albo z dziedzińca, koło drzwi do kuchni W. MIstrza (po lewej) – na dole panie doradzą 🙂
Dziękuje za podpowiedź 🙂 Rozumiem, że chodzi o tą pozycję ? http://wysylkowa.pl/ks1155434.html
tak 🙂 i chyba widziałam wczoraj też cos jeszcze z takim „płaskim” planem 🙂 ale nie zwróciłam uwagi co to było. Tam na dole 🙂
a propos, niedaleko – tez w piwnicy – ale wychodząc ze sklepu nie w lewo pod kuchnię W. Mistrza, a pod pałac – trzeba pilnie patrzeć dokoła, bo jest mnóstwo cegieł ze śladami(psich i kocich (?) łapek w ścianach i posadzce :)))
pełno łapek? rewelacja 😀