Moja trasa do Leeuwarden w Holandii wiodła przez Edynburg w Szkocji (jak większość moich tras „na skróty”).
Wychowana w otoczeniu Szkotów, słyszałam stale o Edynburgu, i zawsze ta nazwa wypowiadana była z zachwytem… Ciekawa więc byłam tego całego Edynburga, zwłaszcza, że krewny jednego ze znajomych mojego Taty zamieszany był w głośną kradzież słynnego Kamienia ze Scone. Przypomniałam sobie o tym, kiedy stałam przy gablocie z owym Kamieniem, żałując, że nie mogę zrobić zdjęcia…
Ale to było już PO tym, jak pełna oczekiwań – „capnęłam” aparat i po załatwieniu spraw służbowych, jakie mnie zwabiły do Edynburga – ruszyłam w miasto.
No i zobaczyłam… szarość. Kamień. Tam nie ma cegły!!! Uczciwie, tak by w domu potem móc pokazać zdjęcia wszystkich turystycznych atrakcji, zeszłam miasto w przysłowiową „tę i we w tę”. Zdjęć narobiłam około 3000. I … stęskniona za cegłą, szczęśliwa dopadłam taką dopiero w Berlikum 🙂
Ale, tak sobie wędrując po Edynburgu, metodycznie i systemowo zaliczając miejsce po miejscu, odhaczając je na spisie przygotowanym na palnie miasta – trafiłam na Ramsay Lane.
I chociaż na chwilę poczułam się raźniej… Niczym w domu, w Elblągu. Dlaczego? A to dzięki Jej Królewskiej Wysokości – Królowej Anglii, Elżbiecie I. A cóż ma królowa angielska do mojego dobrego samopoczucia? Już spieszę wyjaśnić.
Otóż na zaprzyjaźnionym świetnym blogu elbląskich Muzealników można przeczytać, że:
W 1579 roku królowa Elżbieta I wydała przywilej tworzący Angielską Kompanię Wschodnią i przyznała jej monopol na handel bałtycki. Po kilku miesiącach Elbląg stał się jedynym miejscem składu towarów angielskich, głównie sukna, które stanowiło 90% całego eksportu. Oficjalnie główna siedziba kantoru Kompanii została przeniesiona z Gdańska w 1583 roku.
Kantor kupców angielskich znacznie wspomógł elbląską gospodarkę i przyczynił się do rozwoju miasta.
I właściwie tyle w temacie…
Tym razem zamiast mojego komentarza na temat Kompanii, polecam zajrzeć TUTAJ, bo ciekawy wpis. A także TUTAJ, po nieco więcej informacji o Kompanii (a nie jak błędnie napisano na stronie: Kampanii). Polecam też LINKA do angielskiej Wikipedii.
Ale czas też wyjaśnić mój uśmiech na widok tabliczki z nazwą ulicy.
Ramseyowie, czy Ramsayowie (bo obie formy nazwiska są używane i poprawne) byli jednym spośród znaczących rodów w Elblągu. Z dokumentów rodzinnych wynika, że elbląska linia Ramsayów istniała od przełomu wieków XVI/XVII (kiedy to urodzony w Dundee Charles Ramsay osiadł w Elbingu, zakładając rodzinę) – do roku 1863. Była też i gdańska gałąź rodziny. Wszak w ostatecznym rozrachunku, to Gdańsk wygrał wyścig do pieniędzy – przejmując działalność Kompanii w XVII wieku.
TUTAJ nieco o Ramsayach i TUTAJ też. Z tą jednak uwagą, że ród Ramsayów czy Ramseyów, jak kto woli, bierze swój początek nie w wieku XIV, a w wieku XII. Historia rodu jest niezmiernie ciekawa, jak większości rodów (nie tylko szkockich) osiadłych w Prusach na przestrzeni wieków.
O tym wszystkim myślałam, kiedy po wdrapaniu się po 287 stopniach na monument Sir Waltera Scotta, patrzyłam na pomnik Allana Ramsaya w parku… a potem przechodząc nieopodal Ramsay Gardens, jak zwykle „na skróty” do opactwa w Holyrood, także związanego z rodziną Ramsayów elbląsko-gdańskich.