Dzisiaj (19 lutego) świętowałam urodziny Doktora Mikołaja K. w Wiadomym Zamku. Miałam świetną grupę, a raczej grupkę. 5 osób. Chcących wszystko zobaczyć; zrozumieć, poznać i poczuć średniowiecze… Dla takich „Zwiedzaczy” warto było jechać. 🙂
Ale zanim dotarłam do Zamku – jak zwykle rzemiennym dyszlem jechałam przez moje płaskie, zimowe i mokre Żuławy. I w ten sposób miałam swoje wagary – po drodze wprawdzie, ale tam wystarczy chwila i już ładuje się „akumulatory”.
Mam takie miejsce po drodze, które od 10 lat fotografuję o różnych porach dnia i w różnych porach roku. W oddali widać wał wiślany, wierzby żuławskie… pola… Widok, którego nie zamieniłabym na żaden inny. Wstąpiłam przy sposobności na cmentarz w Stawcu, żeby po raz kolejny zrobić zdjęcia steli. Nie zaglądnęłam do mojej psiej łapki, bo by mi już czasu nie wystarczyło na Wiadomy Zamek.
A wracając z Zamku, spotkałam sarenkę. Stała na samym środku drogi, spoglądając na mnie, kiedy zatrzymałam samochód w zachwycie. Tak się sobie przez chwilę przyglądałyśmy, aż w końcu sarenka pobiegła w pole. A ja nawet aparatu nie wyjęłam, zapatrzona w wielkie sarnie oczy i długie rzęsy. I dużą mokrą kichawkę. Śliczna była. I kichawka i jej właścicielka.
Świetna niedziela i godne obchody PanaKopernikowych urodzin.
Stawiec? Uwielbiam! Zwiedzałam go w czasie mgły – było pięknie !
Stawiec jest piękny w każdej okoliczności przyrody i pogody 🙂 a na dodatek stoją tam do dzisiaj stele dziadków moich znajomych . Uchowały się w szale niszczenia 🙂
WOW! Niesamowite! 🙂 A czy może Pani pokazać zdjęcia tych nagrobków? 🙂
Przy okazji zapraszam Panią na FB, na stronę miłośników Żuław (to mój ukochany region): http://www.facebook.com/kochamyzulawy
Dziękuję za zaproszenie 🙂 ciekawy profil! co do zdjęć, nie mogę znaleźć. Ale wiem, w którym miejscu stoją stele. I wiem, który to terp… Niestety niec nie zostało, a dom żuławski na terpie – niedaleko – własnie stracił stodołę i jest w fatalnym stanie 😦
Historia zanika 😦