Jak to bywa w życiu – poglądy czasem trzeba zmienić, bo życie zaskakuje – pozytywnie.
I tak też jest w Steblewie, już kiedyś przeze mnie opisanym.
Coś tam „drgnęło”. Drgnęło w postrzeganiu „swojego miejsca na ziemi” przez mieszkańców. Widać to już w okolicach ruin kościoła, i wokół kaplicy Wesselów.
I o tym właśnie traktuje kolejna audycja niezmordowanego Dominika Sowy (Radio Gdańsk).
Ach, gdybyż jeszcze dało się zdobyć pieniądze na steblewskie domy podcieniowe! Szkoda, że „wyżej” nikt nie widzi potrzeby zabezpieczania tych wyjątkowych zabytków przeszłości, bo niedługo z miejsca unikatowego na mapie Europy (nigdzie indziej nie ma tylu takich domów podcieniowych, co właśnie tu, w północnej Polsce) staniemy się miejscem zwyczajnym 😦
Stowarzyszenie Żuławy Steblewskie? Nie słyszałam o tej org… Czy może Pani powiedzieć coś więcej o nich? Nie znalazłam ich strony www.
Pani Marto, wątpię czy mają stronę… Usłyszałam o nich po raz pierwszy podczas prowadzenia wycieczki po Żuławach Steblewskich właśnie… Ale kibicuję im bardzo i mam nadzieję, że wszechobecna biurokracja im nie podetnie skrzydeł. Robią kawał dobrej roboty.