Czas jakiś temu – zainspirowani (Kuba N., Aga S. i ja) historią ubioru, a także moją wieloletnią współpracą z Żółtym Regimentem Piechoty na Zamku w Gniewie, postanowiliśmy uatrakcyjnić nasze oprowadzanie po Gdańsku (i nie tylko tutaj).
Zanurkowaliśmy w garderobie Opery Bałtyckiej, gdzie niezmiennie stoicko cierpliwa Pani G.M. – jak zawsze – pomogła dobrać odpowiednie stroje, starając się zachować powagę podczas naszych przymiarkowych szaleństw…
I oto na ulicach Prawego Miasta Gdańska ukazały się postaci „historyczne” (no, ja nie całkiem, bo brakowało mi wtedy peruki do kompletu 😉 ).
Reakcja ludzi była świetna – widać, jak bardzo takich atrakcji brakuje w Moim Mieście.
Bo to, że na Nocne w Wiadomym Zamku, czy nawet w dzień z naszymi grupami idziemy w strojach, to jest zupełnie oczywiste. W końcu to Wiadomy Zamek, a jako miejsce wyjątkowe – ma swoje prawa…
Tu, w Gdańsku – nasz pomysł chwycił.
Kolejni przewodnicy zaczynają „podchwytywać” ten świetny sposób na wybudzenie się z „ubiorowej rutyny” przewodnickiej (a może wreszcie nie tylko „ubiorowej”… ;)).
Brawo, tak trzymać !!!!!
Mam więc nadzieję, że zapoczątkowaliśmy pewną tradycję w Gdańsku i cieszyłoby mnie, gdyby kolejni przewodnicy poszli w nasze ślady.
Naprawdę warto!!!
Przecież strój znacznie przybliża epokę, o której się opowiada, i ułatwia kontakt z grupą. Nie zapominajmy też, że w każdym z nas tkwi dziecko. Strój pozwala oderwać się od rzeczywistości – tak przewodnikowi jak i grupie. 🙂
Koszty wypożyczenia stroju nie są duże, a wszystkiego dowiedzieć się można dzwoniąc do Opery Bałtyckiej.
Przyda się rozbicie szarości naszego Miasta.
To jest w ogóle kapitalny pomysł, do dziś pamiętam jak nas oprowadzał nocą jakiś ludek z latarnią w kapturze po Wiadomym Zamku, w 1990 roku. Nawet nie wiem jakiej płci ale atmosfera niesamowitości się dzięki temu zagęściła ogromnie!
wiesz, jak pierwszy raz coś takiego Gniewiacy mi zaproponowali, to ucieszyłam się jak dziki gwizdek, bo jak napisałam – w każdym z nas tkwi dziecko. Ale także po tamtej stronie „sceny”… I właściwie to Gniewiakom zawdzięczam ten pomysł… Teraz chwyta w Gdańsku – ale dobrze byłoby jeszcze by do strojów dodać charyzmę 🙂 a Zamek Wiadomy w strojach i na nocnym, to BOMBA absolutna. Zgadzam się, zostawia wrażenia na długo. No, ale Krysia, sama wiesz, że Zamek Wiadomy to właściwie SAM jest na tyle wspaniały, że nawet nie trzeba specjalnie się wysilać, by go dodatkowo „uatrakcyjniać”…
Pomysł świetny! To pewne, że zachwyca turystów i dodaje kolorytu opowiadanym historiom, choć znając Ciebie Kasiu wątpię, by to było konieczne:):) wyjątkowo twarzowy strój:):):)
Oleńko, taka uwaga, to naprawdę komplement 🙂 A co do stroju to chyba faktycznie burzy wszystkie mury, a mnie pozwala na stare lata wciąz być dzieckiem :))) serdeczności i dziękuję 🙂