Fromborska wystawa – jak zwykle niezwykła

Że też my zawsze musimy na Frombork wybierać akurat zimę stulecia… To słowa Danki, kiedy planowałyśmy naszą coroczną wyprawę do Fromborka na szkolenie i podładowanie akumulatorów 🙂

Od ładnych paru lat Frombork to nasze zamknięcie poprzedniego i jednocześnie otwarcie następnego sezonu. To czas na podsumowania, i delektowanie się kolejną nową wystawą. Bo tak się składa, że Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku miewa świetne wystawy, jakich tzw. duże ośrodki mogą tylko pozazdrościć. I nie chodzi tylko o formę, ale głównie o treść. Faktem jest, że są niezwykle wymagające i często trudno zrozumiałe dla tzw. zwykłego odbiorcy. Ale, od czego tablice rozwieszone w poszczególnych działach wystawy!

O obecnej wystawie wspominałam TUTAJ, przy sposobności zaproszenia na jej otwarcie. Teraz mogłyśmy ją obejrzeć na tzw. własne oczy.

Noooooooooooooooooooooooooooooo. I to z dużym wykrzyknikiem 🙂

Jest naprawdę świetna! Chciałoby się rzec – kolejna świetna.

(TUTAJ zdjęcia

I warto było się tłuc dla niej taki „hektar drogi”.  Jest cenna także ze względu na to, że większość obiektów jestem w stanie skojarzyć z miejscem ich pochodzenia, czy „przetrzymywania”. A to dzięki temu, że mam bogatą dokumentację zdjęciową z moich wędrówek po Świętej Warmii. Ale śmierci z Kiwit na swoich zdjęciach z trasy nie mam 😉

Tematyka wystawy („Śmierć bramą życia„) pewnie niejednemu zmyje uśmiech z twarzy, ale warto pamiętać, że kiedyś temat śmierci traktowany był inaczej.

Dzisiaj śmierć jest doświadczana zazwyczaj w samotności, często daleko od domu. „Odbywa się” w hospicjach, czy szpitalach, daleko od bliskich, często bywając wybawieniem od niemocy potęgowanej jeszcze przez wadliwy system niby-ochrony zdrowia. Wybawieniem bywa także dla bliskich, ratując ich niejednokrotnie przed całkowitym bankructwem. Nadto przy powszechnym kulcie młodości, koniecznie bez zmarszczek, bez słabości – na starość, chorobę, słabość i w konsekwencji śmierć – nie ma miejsca. (najlepszym dowodem jest niedostatek geriatrów w kraju).

Boimy się śmierci, mówimy o niej szeptem. Nie umiemy jej oswoić. Odchodzimy od tradycji coraz bardziej – i tym razem nie ma w tym odrobiny złośliwości. Ot, takie czasy…

Czy ktokolwiek dziś rozważa symbolikę łoża śmierci? Kto dziś zastanawia się nad relikwiami i ich proweniencją, czy sposobem pozyskania? Kto sili się na odczytanie symboliki i znaczenia obrazów, czy ołtarzy? I więcej – KTO w ogóle cokolwiek z tego rozumie – poza wąskim gronem pasjonatów, czy ekspertów 😉

Ci, którzy chcą wiedzieć więcej, a nadto pragną z bliska spojrzeć na obiekty zazwyczaj niedostępne na co dzień – mają sporo czasu – bowiem WYSTAWA w Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku trwa do 30 października tego roku.

Czasu aż nadto 🙂