Zmęczeni wszechobecną, potęgującą się histerią, umiejętnie podsycaną przez wszystkie media, wsiedliśmy w samochód i wyjechaliśmy z miasta. Byle dalej od bełkotu, byle dalej od cywilizacji. Skoro mamy zachować dystans, to zróbmy to, na całego. A gdzie najlepiej zniknąć w przestrzeni, zregenerować siły i odprężyć się?
Po resztę wpisu zapraszam do Tutivillusa.
Skomentuj