W tym miejscu nie potrzeba słów. A może jednak – tak…
Po to by napisać, że to tutaj polubiłam nielubiany barok.
Że to tutaj polubiłam atmosferę końca świata, a może początku…
Że to tutaj po raz pierwszy usłyszałam siebie. Milcząc.
Że to tutaj odkryłam po raz nie wiadomo który bezlogikę urzędniczych decyzji (czy raczej niemocy).
Że to tutaj dotarło do mnie typowo polskie marnotrawstwo i kompletne niezrozumienie hasła „dbałość o zabytki”…
Że to tutaj głośno i wyraźnie wybrzmiewa powiedzenie: „cudze chwalicie”…
A w końcu- że to tutaj zrozumiałam wyrażenie „Święta Warmia”…
Skomentuj