Od lat jeżdżę z grupami do Wieliczki, ale wyłącznie do kopalni. Nigdy natomiast nie byłam w Zamku Żupnym. A to dlatego, że wszystkie moje wizyty wielickie mają miejsce zazwyczaj w poniedziałek. A ten jest w Polsce dniem zamkniętym, tzw. muzealnym – i nawet jeśli ktoś przyjechał z drugiego końca świata (nie mówiąc o drugim końcu Polski) na chwilę, raz jedyny w życiu, odbija się od drzwi muzealnych.
Ale tym razem – to była niedziela! A więc dopilnowałam, by grupa zapakowała się do windy w Szybie Daniłowicza, i popędziłam do Zamku Żupnego…
Niestety dwie godziny to za mało na zwiedzanie muzeum. Ale dobre i to! Już wiem, że tam wrócę, bo jest ciekawe. Zauroczyły mnie solniczki. Cegły i makieta, no i sklepienia 😉
Skomentuj