Od 10 lat jeżdżę tą samą drogą na i z „nocnego” w Wiadomym Zamku…
4 pory roku na Żuławach od lat wpadają mi w obiektyw… Nigdy jednak nie tak samo i nigdy nie to samo 🙂
To jest właśnie to – co tutaj nazywamy magią Żuław.
Bo to jest taka kraina, którą się kocha bezwarunkowo z całym jej błotem, wiatrem czy palącym słońcem. Z babim latem snującym się po świeżo zaoranej ziemi, błyszczącej w jesiennym słońcu. Z mgłami zabierającymi świat sprzed oczu nagle i na wiele kilometrów. To kraina dla koneserów – jak to ktoś kiedyś ładnie ujął. Dla mających czas i ochotę na zachwyt nad kluczem gęsi nad głową, czy wróblem na gałęzi… Dla szaleńców robiących po kilkaset zdjęć jednego dnia – podczas odlotów boćków 😉
Sama mam parę takich miejsc, gdzie zawsze się zatrzymuję, żeby zrobić zdjęcia. Jest to przeważnie ten sam rząd starych wierzb płaczących, albo ten sam rząd topoli, czy ten sam rozłóg pól, no i ten sam wał nad Wisłą, często nawet ci sami ludzie. Ale za każdym razem inaczej 🙂
No a na koniec – nocny widok Wiadomego Zamku – jak nagroda 🙂
Jedyne, co mi psuje radość z mojej dzisiejszej sesji zdjęciowej to fakt, że jakiś durny paproch mi się dostał do aparatu, a ja go nie zauważyłam… Wylazło to świństwo dopiero, kiedy przeglądałam zdjęcia w komputerze… Ale trudno. Załączam takie jakie są… z paprochem w roli głównej 😉
A więc TUTAJ jest moja dzisiejsza jesień…
Z paprochem … i burakami (cukrowymi).
Bardzo ciekawie to Pani opisała 🙂 wręcz tak jak do naszego konkursu 😛 heheheh 🙂
a puki co usuwam paprochy (mam 2) komputerowo 😛
A co do paprocha, to ma Pani sporą rodzinkę tam, bo nie jeden a znacznie więcej. Niestety, mi też ostatnio wpadły i to tak na matrycę…. muszę zanieść do serwisu na czyszczenie.
Bo to jest jeden paproch w wielu odsłonach – paproch jesienny żuławski taki 😀
ja nie umiem usuwac ich komputerowo, bo chyba nawet nie mam takiego „uzdatniacza” do zdjęć porządnego 😦 ale jak znam życie, to któreś z moich Dziecków się tym zajmie i oświeci matkę swoją 😀
Kejti – piękne zdjęcia 🙂 A najpiękniejszy Wiadomy Zamek 🙂 I tak sobie popatrzyłam i uświadomiłam sobie, ile jeszcze przede mną świata jest do odkrycia – do pomacania, polizania i nadgryzienia – 🙂 Bo Żuławy mnie zachwycają, ale jakoś nie mam szczęścia poznać ich z bliska…
:*
Pomysł z nowym blogiem zdjęciowym bardzo dobry. To o wiele lepsze, niż filmy YT. I zdjęcia super!
Łomatko, czy to znaczy, że mam wszystkie YT transponować ?
zdjęcia też mi się podobają. Wczoraj ten złoty zamek…. Taka była poświata, że żal Było do domu jechać 🙂