Jednak marudzenie przynosi efekty…
Nie wiem, bo zwyczajnie nie pamiętam, od jak dawna prosiłam Aidę o nowy Komiks. Artyści mają to do siebie, że albo mają wenę… albo nie. A jak doda się do tego pracę zarobkową, bo przecież trzeba coś zjeść, by mieć siłę ołówek w garści utrzymać, to nagle brakuje czasu na cokolwiek.
Taki Wielki Mistrz to miał lepiej – miał wikt i opierunek i mógł się oddawać hobby (jak na przykład strzelanie do wiewiórek ;P ). Zaraz Aida podniesie larum i oberwie mi się za komentarz, boć przecież darowałam Wiadomemu „Miszczowi”. Ba! Ja przecież niemal odszczekałam kalumnie rzucane od lat pod jego adresem 😉 ale nie mogłam sobie darować. Jego i tak nie ma tam, gdzie powinien być, więc nie słyszy.
A swoją drogą – nie należy ideologizować, nie zabezpieczywszy sobie tyłów. A z drugiej strony trzeba dobrze sprawdzić, w kogo się mierzy.
Tak mi się nagle skojarzyło… Przepraszam, bo komiks mi raczej nasunął na myśl pytanie: jak zostanie zrozumiany – czy trafi, czy też „przeleci” jak tytułowa śnieżka…
A tak na marginesie, nie dziwmy się, gdy będąc w Wiadomym Zamku, albo w jakimkolwiek zamku Panów Pruskich oberwiemy śniegiem. Ni stąd ni zowąd spadnie nam na głowę, mimo, że nie powinien 😉
p.s. Bardzo przepraszam za sposób wyświetlenia komiksu, ale zabrakło mi miejsca zdjęciowego na blogu, teraz muszę uaktywnić usługę płatną, by zwiększyć pojemność … A to nastąpi … wkrótce, jak mawiają w Nigerii 😉
Krysiu – dziękuję za ratunek 🙂
p.s. 2
A nie mówiłam ???? no mówiłam, że zaraz larum podniesie – Krysia podniesie 😀 właśnie mi napisała, że mnie czołgiem przejedzie za to „niemal”. Uprasza się nie sprzedawać ani nie pożyczać czołgu Owej Osobie. 🙂 Nie podwozić czołgiem nigdzie, tudzież nie dawać w leasing…
Dziękuję
Skomentuj