Nie lubię zimy. Ale, skoro już jest, to pozostaje mi się przyzwyczaić do tego, że jest minus miliard .
W celu oswojenia tej barbarzyńskiej pory roku – pojechałam dzisiaj nad Wisłę. Martwą Wisłę. Zaszłam do Twierdzy – a raczej w okolice Twierdzy, podreptałam do odtworzonej bramy Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte i … na szczęście przyjechał autobus (106 kursuje do Gdańska w okolice Akademii Muzycznej) …
Ale że zima ma trwać jeszcze czas jakiś, to pewnie jeszcze parę zdjęć tego białego, co to spadło na ziemię i leży – zrobię.
Tutaj wklejam parę migawek z dzisiaj.

Martwa Wisła w gdańskim porcie. Po prawej - kawałek Nabrzeża Obrońców Poczty Polskiej, i Bastion Artyleryjski, po lewej kawałek Szańca Mewiego i Zakręt Pięciu Gwizdków. Widok z promu Wisłoujście.

Po prawej - Westerplatte, po lewej wygaszona latarnia morska (obecnie własność prywatna), dalej... ujście Wisły
A tym, którzy nie byli w ani nawet koło Twierdzy Wisłoujście – polecam artykuł ze Spotkań z Zabytkami (numer styczniowy z roku 2008) – na szczęście dostępny w sieci:
http://www.spotkania.pl/sources/pdf/2008-01-01.pdf
Szczególnie polecam – w czasie kwitnienia bzów !
A potem jesienią – podczas żniw kasztanowych 🙂
Skomentuj