Dzisiaj miałam „nocne” (czyli: nocne oprowadzanie po Zamku).
Jak zawsze – pojechałam do Wiadomego Zamku wcześniej, żeby zdążyć porobić zdjęcia przed zmrokiem. Wprawdzie dzień nie najlepszy na sesję zdjęciową, bo szary i ponury ( a i aparat dożywa dni swoich), ale – Wiadomy Zamek i tak jest fotogeniczny.
A poza tym tam się świetnie fotografuje … ciszę. To nic, że dzisiaj wiało i na dodatek odgłosy folii i metalowych części rusztowań sprawiały dość niesamowite wrażenie. Cisza i tak dała się „odczuć” – bo tam się ciszę czuje niemal fizycznie.
Załączam więc parę widoków zimowej ciszy w Wiadomym Zamku i na koniec zamku zafoliowanego. 😉
Piękne zdjęcia, jakże piękne. Przestanę chyba robić, a na pewno publikować własne. Nie mam szans a na tych prezentowanych tutaj rzeczywiście czuć … ciszę. Palę się z zazdrości i pozdrawiam 🙂
Ja tam wolę zwiedzanie letnie 🙂
Ale zimą można zamek zwiedzić… nocą 🙂