Na gorąco – wpis po powrocie z Miasta Ulubionego.
Toruń przywitał nas wcale nie słońcem obłędnym – bo deszczykiem siąpiącym. To jakoś nie przeszkodziło tłumom „przewalać się” po mieście, ani też „okupować” kafejki i ogródki kawiarniane (i wcale nie z okazji „za pół ceny”!!) .
Na dodatek jeszcze – przywitał nas rynkiem wolnym od odchodów gołębich (bo sprząta się tam częściej, niż w Moim Mieście).
Toruń jawi się jako Miasto Zadbane. Oczywiście można utyskiwać, że – smok stracił kawałek ogona i kawałek grzbietowych wypustek (nie znam się na smokach, i nie wiem czy to płetwa, czy co 😉 ), domy poza ścisłym centrum miasta nieco zaniedbane…
Ale centrum – żyje, ba! tętni życiem i w pełni zasługuje na miano Stolicy Kultury 2016.
Miasto Moje, kiedy Ty też tak ??
Wracam do Mojego Miasta, a tu wciąż nie ma tablicy poświęconej Nadburmistrzowi von Winterowi.
Nie ma tablic wielu… które w takim mieście jak Gdańsk po prostu powinny być.
Postuluję od lat powieszenie tablicy „ku czci” von Wintera, ale jakoś ten wyjątkowy człowiek wciąż przegrywa z … no właśnie, z czym??
… Niewiedzą?
… Brakiem solidnych gdańskich korzeni u decydentów?
… Niechęcią, czy też zwyczajnie brakiem pieniędzy ???
Teraz kampania wyborcza – może coś się ruszy 😉
Zaniechanie to grzech i to poważny… Popełniany niestety w Moim Mieście od lat 😦
Skomentuj